„Miarą inteligencji jest zdolność do zmiany”. ~ Albert Einstein

Stanford d.school wita gościa następującym komunikatem:

Wierzymy, że każdy ma zdolność do bycia kreatywnym. Stanford d.school to miejsce, w którym ludzie wykorzystują projektowanie do rozwijania własnego potencjału twórczego.
— Stanford d.school

Jest to zbieżne z tym co myślę na wielu poziomach. Po pierwsze, aspekt twórczy, który wszyscy podzielamy, jest czymś, w co głęboko wierzę. Kreatywność napędza każde działanie, bez względu na zawód, etap życia czy lokalizację – od dużych przedsięwzięć po najprostsze, banalne czynności. Nie jest to zbyt popularny pogląd, zwłaszcza wśród tych, którzy twierdzą, że w ich życiu brakuje kreatywności, a to smutne, bo nigdy jej nie brakuje. Po prostu trzeba to zaakceptować. Wszyscy jesteśmy istotami twórczymi.

Dalej słowo projektowanie (dizajn) jest mi niesamowicie bliskie, bo jako projektant, tak się przedstawiam w pierwszym zdaniu mojej książki. Jestem projektantem i przez całe życie traktowałem wszystko jako projekt – od półek na książki po edukację syna, a ostatnio moje zdrowie – to długoterminowy projekt, który rozlał się na moją rodzinę, przyjaciół, a nawet kilku sąsiadów.

Według d.school istnieje pięć etapów myślenia projektowego:

  • Wczuj się: zbadaj potrzeby swoich użytkowników.

  • Zdefiniuj: określ potrzeby i problemy swoich użytkowników.

  • Wymyśl: kwestionuj założenia i twórz pomysły.

  • Prototypuj: zacznij tworzyć rozwiązania.

  • Testuj: wypróbuj swoje rozwiązania.

Kiedy zdecydowałem – a właściwie powinienem powiedzieć, że moja intuicja pchnęła mnie w tym kierunku – aby użyć Myślenia Projektowego (Design Thinking Process) do rozwiązania problemu zdrowotnego, nie planowałem dokładnie wykonać pięciu kroków w jakimś z góry zdefiniowanym procesie. To była naturalna konsekwencja sytuacji, w której się znalazłem. Ale z perspektywy czasu widzę, że mój Projekt Zdrowia dość dobrze podążał zgodnie z procesem d.school.

Pierwsze dwa kroki są oczywiste – siedziałem po uszy, powoli pogrążając się w chorobie. Moje potrzeby i problemy były boleśnie widoczne. Ostatnie dwa kroki, Prototypowanie i Testowanie, również były proste — stwórz i przetestuj procedurę — ​​nie ma w tym nic specjalnego. Jednak trzeci krok — Ideate — jest, jak sądzę, miejscem, w którym wydarzyło się sedno magii projektowania. Wyjaśnię dlaczego.

Po wpisaniu „reumatoidalnego zapalenia stawów” w polu wyszukiwania Amazona pojawia się ponad 4000 książek. To dużo treści. Większość skupia się na diecie. Mogę potwierdzić z własnego doświadczenia, to właściwa droga do przodu. Jednak prawie każda książka podchodzi do zdrowia, jak sądzę, na podstawie fałszywego założenia, że ​​RZS nie może zostać wyeliminowany z organizmu. Gdy choroba się ujawni, możemy jedynie złagodzić cios, stosując zmiany w diecie, jakąś formę ćwiczeń lub praktyki umysłowe. Rozumiem autorów, którzy zaproponowali rozwiązania takie jak „życie z reumatoidalnym zapaleniem stawów”, ale jednocześnie nie mogę zaprzeczyć brakującemu fundamentalnemu aspektowi procesu projektowania – kwestionowaniu informacji, zakładając że wszystko to prawda.

Pytanie „co by było, gdyby” jest pierwszą rzeczą, którą projektant powinien zadać. A co jeśli jest inny sposób? Co jeśli obecna wiedza jest oparta na fałszywych podstawach? Co jeśli główna przyczyna leży gdzie indziej? Co jeśli medycyna głównego nurtu się myliła? Co jeśli tymczasowa awaria mojego układu odpornościowego spowodowała reumatoidalne zapalenie stawów? Bez zadawania pytań, które rzucają wyzwanie wszystkim i bez otwartego umysłu, aby przynajmniej rozważyć odpowiedzi, które mogą wywrócić przekonania do góry nogami, projektant utknął by w tej samej pętli. Niezależnie od projektu, otwarty umysł bez ograniczających założeń może rozwiązać każdy problem.

Ostatnim krokiem na liście d.school Design Thinking jest przetestowanie rozwiązania. Na tym polega piękno tego procesu. Wymyśl coś i spróbuj. To wszystko — prosty i naturalny sposób odkrywania, co jest czym. Każdy może to zrobić.

Na przykład po przeczytaniu The Future of Nutrition i The China Study autorstwa T. Collinga Campbella postanowiłem spróbować i usunąć wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego z mojej diety. Dlaczego nie? Nie muszę ogłaszać, że zostałem weganinem czy zwolennikiem Whole Foods, Plant-based diet. Wszystko, co muszę zrobić, to spróbować i zobaczyć, co się stanie. Odkąd prawie trzy lata temu rozpocząłem swój projekt zdrowotny, dostroiłem się do sygnałów wysyłanych przez moje ciało. Czuję się lekki i pełen energii po roślinnym obiedzie, czego nie można powiedzieć, gdy na talerzu jest ryba lub mięso. Sztuką jest, jak we wszystkim, nie myśleć o tym za dużo. Zamiast tego czuć co się dzieje. Kierowac się częściej intuicją — wolnością wyboru.

Bowen Bay, połowa lutego 2023.

To, co zaczęło się jako konieczność pokonania wyzwania, przekształciło się w niesamowitą wewnętrzną podróż. Odkrywania kim jestem. I nie mówię tu o zawodzie czy byciu Polakiem mieszkającym w Kanadzie, ale o czymś głębszym. Na przykład nie zdawałem sobie sprawy, że jestem szczęśliwy, pływając zimą lub że tak bardzo lubię medytować. Nie wiedziałem, że czuję energię przepływającą przez moje ciało. Nie wiedziałem, że mogę wyłączyć myślenie, czyli analizator, jak Jeffrey Allen nazywa mózg, w swoim znakomitym programie Duality. Wszystko to jest wynikiem podejścia Design Thinking, a zwłaszcza kroku Ideate, który daje nam możliwość wykorzystania wyobraźni, ciekawości i kreatywności – cech, o których często zapominamy z głowami pochylonymi zgodnie w kierunku tych małych ekranów, które wydają się wysysać z nas życie w zamian za oderwane od siebie fragmenty emocji, podczas gdy wszystko czego potrzebujemy, mamy tutaj, w naszych sercach.

Previous
Previous

VentreeLife - producent naturalnych składników

Next
Next

183 dni od napisania pierwszych słów do wydanej książki